Czy warto i czy się opłaca...



Kilka dni temu pisałam o sprzedaży petard w kontekście odpowiedzialności społecznej. Lidl z dumą prezentuje swoją politykę CSR uwzględniającą troskę o środowisko, dzieci, osoby starsze, organizując rozmaite akcje, czy nakłaniając do zdrowego trybu życiu.

I zadałam wówczas pytanie, jak to się ma do sprzedaży petard, ba - bomb, bo to już nie zwykłe fajerwerki, a wybuchy sprawiające, że niemal ziemia drży, jak nie przymierzając na polu bitwy, w epicentrum działań bojowych. Zamieściłam również post na profilu FB marki, aczkolwiek nikt z firmy się do niego nie ustosunkował. Unikanie odpowiedzi niestety stanowi zaprzeczenie założeń CSR i dwukierunkowej komunikacji z interesariuszami.

W ślad za moim artykułem Pani Katarzyna Czajkowska napisała do marki Lidl, zadając następujące pytanie:

"Szanowni Państwo, proszę o odpowiedź na pytanie dlaczego firma, która szczyci się filozofią CSR sprzedaje fajerwerki? Polecam artykuł Kseni Buglewicz na Linkedin. Zwróciła się do Państwa z pytaniem dotyczącym fajerwerków. Nie można być firmą społecznie odpowiedzialną i sprzedawać fajerwerki, które szkodzą ludziom, zwierzętom i całemu środowisku naturalnemu. Konsekwencje sprzedaży takich prymitywnych "zabawek" są dla wielu, opłacane. Apeluję o wycofanie się ze sprzedaży fajerwerków, jak to zrobiło np. OBI w Niemczech. Albo się jest firmą odpowiedzialną społecznie, albo nie. Pozdrawiam Katarzyna Czajkowska"

I oto, jaką odpowiedź Pani Katarzyna otrzymała:

"Katarzyno, dziękujemy za Twoją wiadomość. Jesteśmy świadomi, jakie zagrożenia wynikają z korzystania z fajerwerków. Właśnie dlatego w naszych sklepach sprzedajemy je w specjalnie wyznaczonych strefach, gdzie nasz sprzedawca kontroluje, aby produkty były sprzedawane osobom pełnoletnim. Zachęcamy również klientów do odpowiedzialnego korzystania z fajerwerków - dokładnego zapoznania się z zasadami bezpieczeństwa oraz regulacjami prawnymi – materiały pirotechniczne możemy używać tylko 31 grudnia i 1 stycznia. Wierzymy, że fajerwerki będą używane w rozsądnych ilościach i w oddaleniu od terenów zabudowanych tak, aby nie zaszkodzić zwierzętom."

No cóż, wiara w to, że fajerwerki będą używane przez strzelających w sposób rozsądny jest niemal równoznaczna z wiarą w to, że na drogach będą sami trzeźwi kierowcy... Policja zatem wierząc, iż nikt pijany na drogi nie wyjedzie, nie musiałaby robić kontroli drogowych, a jednak takie kontrole przeprowadza. I o dziwo okazuje się, że pomimo naszej wiary w zdrowy rozsądek i odpowiedzialność kierowców, na drogach grasuje wielu „chojraków” na podwójnym gazie. A zatem, droga odpowiedzialna społecznie marko Lidl, w takich przypadkach sama wiara nie wystarczy...

Odpowiedzialność polega na tym, by przewidywać skutki podejmowanych przez siebie inicjatyw, by oceniać, czy wiążą się z ryzykiem, a jeśli tak, to z jakim, i w sytuacji, gdy w jakikolwiek sposób zagrażają one innym, by zrezygnować z tychże działań.

Fajerwerki są nie tylko niebezpieczne, ale również powodują potężne zanieczyszczenie środowiska naturalnego, a ponadto hałas przez nie emitowany (co opisałam dokładnie w moim poprzednim artykule) stanowi zagrożenie dla zdrowia, a w skrajnych przypadkach nawet dla życia. Czy deklarując odpowiedzialne postępowanie, można zatem ten fakt bagatelizować?

I rzecz kolejna, skoro już o odpowiedzialności społecznej mowa?

Niezależne badania FoodRentgen i Fundacji Konsumentów ujawniły obecność glifosatu i szkodliwego pestycydu w kaszy gryczanej marki Lidl.
Wprawdzie po opublikowaniu raportu firma wycofała ze sprzedaży zanieczyszczoną partię, ale po pierwsze - nigdzie w sklepach nie została zamieszczona informacja o tym, która partia została zanieczyszczona, aby klienci jej nie spożywali, jeśli zdążyli zakupić przed wycofaniem jej z półek. Po drugie, sklep powinien przyjąć zwroty zanieczyszczonej kaszy, a takich działań nie podjęto.

Moja znajoma poszła do sklepu zapytać, co ma zrobić z zakupioną kaszą, a ekspedient najpierw stwierdził, że to były minimalne ilości, a zatem zupełnie nieszkodliwie (glifosat to glifosat, więc tłumaczenie raczej nader infantylne). Potem powiedział natomiast, że kasza którą zakupiła, była z innej partii, a zatem bezpieczna, przy czym nawet nie wiedział z jakiej partii kobieta zakupiła kaszę, jako że nie miała jej przy sobie, więc nie miał tego jak sprawdzić. Powstaje pytanie, czy sam z siebie był tak „kreatywny”, czy też dyspozycje takiego postępowania otrzymał z góry.

Powracając zatem, do głównego wątku, czyli społecznej odpowiedzialności. Nie wystarczy uruchomić na swojej stronie ładnej zakładki o nazwie „CSR”. Nie wystarczy również ograniczyć się do kilku prozdrowotnych akcji z cyklu „zjedz jabłko, pamiętaj o wodzie”. Nie wystarczy zamontować na sklepie wielkiego billboardu „jesteśmy odpowiedzialni”. Nie wystarczy mówić, że się jest odpowiedzialnym. To trzeba udowodnić poprzez podejmowanie konkretnych inicjatyw, lub też zaniechanie innych.

Dlatego, że odpowiedzialność społeczna to szereg działań o charakterze kompleksowym, kompatybilnych wobec siebie, na każdym polu. To dbałość zarówno o to, by starsza osoba zjadła jabłko, jak i aby żaden z konsumentów nie spożył glifosatu, sięgając po na przykład kaszę. To dbałość o to, by dbać o środowisko i nie marnować żywności, jak i o to, by huk petardy nie stanowił zagrożenia dla czyjegoś zdrowia lub życia, jak i dla przyrody. Odpowiedzialność społeczna to dbałość o to, by żadne z naszych działań nie niosło ze sobą ryzyka, zwłaszcza jeśli to ryzyko jest nie tylko łatwe do przewidzenia, ale wręcz oczywiste. I wreszcie, odpowiedzialność to konkret, a nie naiwna wiara w to, że ktoś kupując na przykład szkodliwe fajerwerki, będzie używać ich w sposób „rozsądny”. Takie rozumowanie i tłumaczenie można byłoby wobec powyższego poczytywać za przejaw albo kompletnego braku umiejętności przewidywania, albo zwyczajnie hipokryzji. Bo z pewnością stoi to w sprzeczności z zasadami odpowiedzialności społecznej.

A zatem, firma autentycznie odpowiedzialna społecznie to taka, która dobro ogółu przedkłada nad własne korzyści materialne. A ręczę, że w niedalekiej perspektywie ta odpowiedzialność również przełoży się na wymierne dla firmy rezultaty. Reasumując, i warto i się opłaca. Warto, bo to przejaw dojrzałości i etycznego postępowania, a opłaca się, bo zaufanie klientów do firmy będzie się przekładać na sprzedaż, czyli krótko mówiąc – zysk.

Autor wykorzystanej grafiki: <a href="https://pl.freepik.com/darmowe-zdjecie-wektory/biznes">Biznes plik wektorowy utworzone przez macrovector - pl.freepik.com</a>


Komentarze